poniedziałek, 31 stycznia 2011

6.

KLIK1 KLIK2


Nudny poniedziałkowy wieczór, a ja czuję wokół pustkę. Tak jak pisałam wczoraj, nienawidzę zimy i czuję się fizycznie fatalnie, a psychicznie nawet w miarę. Nie mam zbyt wiele czasu by tu pisać, bo zaraz idę się myć, pogadam chwilę przez telefon i poucze się historii. Męczę się z kaszlem, faszeruję tabletkami wszelkiego rodzaju i syropami. Powinnam chyba Bogu dziękować, że nie mam kataru. Jutro idę do szkoły i mam zamiar przeżyć osiem lekcji z głupią chorobą. Życzcie mi powodzenia. A teraz tabletka, syrop i idę pod prysznic. ;) xoxo. 

KOCHAM CIĘ. <3


 

niedziela, 30 stycznia 2011

5.

KLIK


Nie lubię niedziel, poniedziałków, wtorków (...) i soboty też nie lubię. Lubię piątek, i do połowy sobotę. Mam swoje powody, nie pytajcie. W ogóle to zastanawiam się, że chyba czas najwyższy polubić moją beznadziejność, brak humory i ciągły ból gardła. Pytam, do cholery, ile człowieka może boleć gardło? Boli, lekarz, antybiotyki. Zdrowa. Wychodzę na dwór, na spacer, do sklepu, na miasto, gdziekolwiek. Dwa dni, chora, antybiotyk, tabletki do ssania. Zdrowa. Wyjście jakiekolwiek, zaraz potem, znów chora. Jeju, tak to już jest w zimę z moją genialną odpornością. Generalnie czuję się fatalnie i nie zapowiada się na coś lepszego. Do ferii pozostało dwa tygodnie, i pewnie też w ferię będę chora, no bo jak to by inaczej? Zasnęłam przed szóstą, i po raz kolejny miałam bardzo dużo snów, w ogóle nie powiązanych ze sobą, niezrozumiałe, pokręcone... Nie lubię czegoś takiego. Szczerze to nie wiem, co mogę tutaj jeszcze dziś pisać. Nie mam ochoty na nic, może jedynie na wygodne łóżko i sen... Czym ja sobie na to wszystko zasłużyłam? Zastanawiam się i nie mogę znaleść na to odpowiedzi. Pewne sprawy mnie przytłaczają i nie wiem co z tym zrobić. Fizycznie nie jestem w stanie zebrać wszystkich myśli i wymyślić coś, co by to pokonało, coś z tym zrobiło, cokolwiek, by było lepiej... Chcę wakacji, słońca, dobrego klimatu. Chcę wyjechać, gdzieś daleko, daleko, daleko... Ja nawet wiem, gdzie to daleko się znajduję i gdzie chcę wyjechać. Do Ciebie.
Dobranoc. Kocham Cię. 

To co na zdjęciach, o tak, tego chcę.

sobota, 29 stycznia 2011

4.

Dzisiejszy dzień jest wyjątkowy. 5 lat temu dostałam psinkę moją, grubasa tego co zdjęcia są w notce nr 2 :* :D. Pół roku temu 29 lipca z Rudą pojechałyśmy na takie zadupie brzydkie zwane Kołobrzegiem. Jeju, pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj, szukanie budki z jedzeniem, stragan z okularami co się zawalił, głupi wiatr przez który kompletnie nie wyglądałyśmy, szukanie drogi na mapach, kolegów którzy zaproponowali, że nas podwiozą ale nie ryzykowałyśmy przez co żałowałyśmy trochę, rozglądanie się w każdą stronę i Rudą która ciągnęła mnie za rękę gadając w kółko 'Pati, Pati chodź idziemy stąd ja nie chce' i gdy już było za późno, hahaha. Starówkę, CH, ławkę, biedronkę i w ogóle to wszystko tam. Tylko jedno co najgorzej wspominam chyba, to jak zaczęli gadać o moich ładnych oczach i nagle Patka zmieniła się w czerwonego buraka, a Ruda to doprawiła tekstem 'Pati ale burak' :< Ale za to dla Rudej najgłupszą sytuacją tam chyba było 'co się stało z tym gołębiem?!' na widok sztucznego gołębia ze wstążką, na czyimś balkonie... Hahahaha, i jej brudne buty :D Serio to jeden z najlepszych dni, który często wspominamy z Rudą i zapadł mi i jej głęboko w pamięci. Pewna osoba tam poznana to jedna z najważniejszych osób w moim życiu. Od tamtego dnia, było bardzo mało dni, kiedy w ogóle nie było żadnej rozmowy, wiadomości na gg lub smsa, do Ciebie i od Ciebie. Chyba tylko ten tydzień jak byłam w Turcji, dostałam jedną wiadomość, ja chyba z 3 albo 4 razy wysłałam Tobie w miarę możliwości. Wiele wiadomości, ponad sto mam do dziś i w sumie znam je na pamięć, ale pomińmy ;D Wiele nocy przegadanych do rana, na gg, skype. Gadanie z twoją mamą, tatą na skypie, i siostrą na gg też dobre jest ;D Z twoim bratem to już w ogóle wiele razy gadałam, love Mikusia też! ;D. Nie chcę zapeszać, ale niedługo się widzimy! Oby oby oby. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśli. ;* Dziękuję Ci za każde słowo, za każdą rozmowę, za wszystko.  Damy radę, a ja szczerze w to wierzę. ;* 

xoxo.


piątek, 28 stycznia 2011

3.

na początek proszę Was o jedno kliknięcie,
które nic nie kosztuje -> KLIK KLIK KLIK !
dziękuję. :) 


A więc tak. Jak sobie pomyślę, że dzisiaj, teraz, w tej chwili miał być przy mnie pewien kochany ktoś, którego teraz nawet na gg nie ma to mnie szlag trafia i jest mi cholernie przykro... Ale nie tym razem to innym, chociaż ja chciałabym jak najszybciej. Poczekamy, dajemy radę już pół roku! Dokładnie jutro. Jeju, kiedy to minęło..? Nie wiem. Ale o tym jutro. 
w ogóle teraz wychodze i cdn. 
Wróciłam. Ruda u mnie na nocke jest, bo mamy nie ma długo a ojciec coś tam sam robi. Siedzimy, obżeramy się chrupkami i zaraz idę antybiotyk wziąść, fuuuuu. -.- 
nutkę macie której słuchamy klik ;D 


nie chce mi się tutaj niczego rozwijać, więc to tyle na dziś. ;) Zdjęcia z lipca, z wypadku mega do ZS. hahaha, wielbię ten dzień! 









czwartek, 27 stycznia 2011

2.

Zastanawiam się dopiero dnia dzisiejszego, dlaczego wybrałam nagłówek blogspota 'nigdy się nie poddawaj.' ? Chciałam jak najszybciej go założyć i tak o to na szybko coś wybrałam. Wydaje mi się, że tylko przez to, że w moim życiu ostatnio nie jest jakoś szczególnie kolorowo, nie mogę się poddać... Chociaż jest ciężko, staram się to jakoś przezwyciężyć. Nie jest mi łatwo, ani trochę. Zbyt wiele sytuacji, złych sytuacji, nagle zwaliło mi się na głowę. Ratowałam się poniekąd tym, że w piątek już zobaczę się z pewną moją najważniejszą osóbką w życiu... Niestety... To także nie wyszło. Chociaż nam obojgu tak cholernie na tym zależało. Powiem otwarcie nadal staramy się by to wypaliło, nie wolno się poddawać, słowa, które ostatnio z moich ust padają coraz częściej nie tylko do samej siebie. Zastanawiam się często, dlaczego akurat mnie dotyka tyle przykrości w życiu ? Czym sobie zasłużyłam ? Mam dopiero głupie czternaście lat, a wydaje mi się, że w życiu przeszłam o wiele więcej niż nie jeden trzydziestolatek. Widocznie tak musiało się stać, stało się, czasu nie cofnę... Jak demotywator który szczególnie zapadł w mojej pamięci 'Za sekundy szczęścia, płacimy godzinami samotności' .. A właśnie zauważyłam, że przegapiłam wczorajszy mecz FCBarcelony, który wygrali 5:0 z Almerią. Bynajmniej taka dobra wiadomość. Na dodatek jestem chora, co w ogóle rozwala system w takich sytuacjach nie jest to dobre, bo nudząc się jak mops sama w domu natłok myśli rozwala mnie od środka. Wydaje mi się, że najlepszym lekarstwem na to jest siedzenie przy kompie, allegro, demoty, komixxy, wizaż i te inne duperele... Albo po prostu śpię. Chociaż z tym też jest problem, bo trudno jest zasnąć, albo budzę się często o czwartej nad ranem i nie śpię długo długo... Ciekawe, jak jutro wybierzemy się do Heyah Club do Szczecina, skoro ja leżę chora w łóżku ? Trzeba będzie się zebrać i jechać. Pomimo wielu chęci straciłam nawet na to ochotę, bo miałam jechać z kimś, kto jednak zrezygnował, ale cóż... Nie mogę się doczekać kwietnia, bo możliwe, że jako prezent urodzinowy od dziadka polecimy sobie do Barcelony na Camp Nou to by był mega prezent. Na majówkę mam pewien plan, tylko muszę pogadać o nim z mamą, ale na to mam jeszcze trochę czasu. Zima za oknem powraca. Oby nie w takim stopniu jak była, ale dodam pare zdjęć z mojej śnieżnej wyprawy na spacer z psem, i zasypało nas konkretnie. 15 grudnia. Jedno ze zdjęć to widok z mojego okna, jedno psa, jedno to sweet focia w lusterq i inne.
Dobranoc. xoxo ♥ 




"przed snem walka sam w głowie ze sobą się kłócę
jak spałem to często z nadzieją że sie nie obudzę.." 











sobota, 22 stycznia 2011

1.

Siemanko :> . 
Stwierdziłam, że dziś o tym napiszę bo głośno jest o takich sprawach. Ostatnio czytając pudelka (klik) zauważyłam kilka artykułów, jak Dżoana Krupa krytykuje tych co noszą futra itp. Np
1 'Krupa otwiera schronisko w Los Angeles' ( klik! )
2 'Dzień bez futra powinien być obchodzony każdego dnia! ( klik ! )
3 'Krupa znów atakuje " Jennifer Lopez popiera bestialskiego mordowanie!' ( klik! )
Na początku wydawało mi się to dość na pokaz, ale ona ma rację. Wydaje mi się, że była znana jako Polska Top Modelka już wcześniej, ale dzięki programowi Top Model już w ogóle jest bardzo znana. Takie sprawy trzeba nagłaśniać, gdy widzę w telewizji jak przez ostatnie kilka dni, że psu urwano głowę, bo ciągneli go linką za samochodem, lub pies został postawiony na torach i przejechał go pociąg to odwracam wzrok z takich filmików. Akcja z maltretowaniem kota już w ogóle masakra, film na YT, i to wszystko... Nie oglądałam tego nawet. Na zdjęcie poparzonego kundelka u kogoś na fotoblogu nawet nie mogłam spojrzeć odrazu wzięłam stronę na dół. Takich ludzi to pierw do więzienia na dwa lata, bo tyle maksymalnie można dostać za znęcanie się nad zwierzętami a później do psychiatryka. Najlepiej to takim ludziom zrobić to samo, co oni zrobili z tymi niewinnym istotami. Chore. Nie mowa tutaj też o psach lub kotach które są mordowane i ranione przez przypadkowych ludzi. Chodzi też o konie w rzeźniach, testowanie kosmetyków na królikach, szczurach i obdzieraniu ze skóry i sierści wiele zwierząt na potrzebę futer, skór... Cytuję artykuł drugi "Dzień bez futra powinien być obchodzony każdego dnia, nie tylko raz w roku. Zwierzęta zasługują na to aby żyć i być kochane jak każda inna istota. Zwierzęta stworzył Bóg, nie powinny być one torturowane, obdzierane żywcem ze skóry z powodu panującej mody"  No i tutaj Krupa ma rację. Wiecie co ? Szkoda mi słów na takich ludzi. Mam nadzieję, że każdy, kto czyta teraz ten wpis nigdy nie zrobi czegoś podobnego.

Dziś szykuje się noc przegadana przez telefon, z ktosiem kogo zobaczę już za 6 dni! 
Kochaaam ;******* ;D <3 


Macie tu, jakąś kamerkową focie :D 
Sylwestrowa z Rudą! <3 





ciao. ;* ! 


piątek, 21 stycznia 2011

wstęp.

Zacznijmy od pytania. Co ja robię tu ? Ruda napisała 'załóż blogspota' to coś tu wyskrobałam...
Ludzie, jest trzecia godzina a ja pisze pierdoły, słuchając rapu, pisząc z Rudą... i ziewam.
Tak to mniej więcej wygląda, jutro zapewne wstanę o godzinie 15, ogarnę o 17, pójdę na cmentarz do dziadka, później do domu drugiego, zjem coś, pogadamy blablabla i gdzieś się pójdzie.

Ale ja jestem głupia... Aaaaaaaa... <ziewa2>
Dobranoc państwu. Jak ogarnę klimat, to coś napiszę, cnie ?
W ogóle o czym tu pisać ? Jakieś propozycje ?


love.